Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

Frustracja i smutek...

~*~  Niezliczoną ilość razy w ostatnim półroczu myślałam o napisaniu tego wpisu. W mojej głowie układały się całe treści, które chciałam z siebie wylać, ale ostatecznie wygrywały inne sprawy albo okoliczności były niesprzyjające.  Powróciłam do czegoś, co ma mi pomóc okiełznać emocje, rosnącą złość i frustrację. Będąc na ostatniej wizycie u neurologa poprosiłam o przepisanie leku, który kiedyś pozwolił mi na pół roku stać się bardziej rozsądną, spokojną i skorą do przemyślanych zachowań. Niestety, poziom mojej złości w ostatnich miesiącach był na tyle przytłaczający, że uświadomiłam sobie, że bez farmakologii się nie obejdzie. Myślę też poważnie nad terapią. Jest to na tyle dobijające, że nie potrafię sobie z tym dać rady. Czuję się jak w klatce, czuję się nieszczęśliwa. Nieszczęśliwa w związku i mocno nim rozczarowana.  To skłoniło mnie do poważnej rozmowy z moją partnerką. Powiedziałam jej o swoich rozczarowaniach, o tym, jak mnie to wszystko przytłacza. Powiedziałam je...