Belka w oku...
~*~ Tytuł możliwie pompatyczny i na wyrost, ale uznałam, że jest w nim pewien sens. Minęło blisko pół roku od mojej ostatniej aktywności w tym miejscu. W dalszym ciągu zmagam się z własnymi demonami, słabościami, wadami, ale też stawiam czoła problemom, które pojawiają się na drodze. Okres około wakacyjny był czasem trudnym pod względem finansowym. Samochody, dentyści, koty - wszystko dostarczało sporych wydatków, ale sytuacja nieco zwolniła, gdy minął wrześniowy urlop. Urlop notabene udany, w pięknym otoczeniu bieszczadzkich gór, pośród przyrody, spokoju i ładowania baterii. Pozwoliło mi to zrozumieć, że jednak wyjazd we dwie jest najlepszym wyborem. Chociaż dałyśmy też szanse na próbę wyjazdu z przyjaciółką. Wybrałyśmy się we czwórkę na dwudniowy wypad śląsko-małopolski, który to z kolei zmusił mnie do trudnej rozmowy z połówką. Wierzę jednak, że rozmowa ta coś zmieniła w jej sposobie spojrzenia na niektóre sprawy. W każdym razie - nie spinam się, nie nastawiam na nic, bardziej ...