Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

Pozytywnie...

Obraz
 ~*~ Przyznam szczerze, zaniedbałam nieco tą aktywność, co w dużym stopniu było związane z intensywnością ostatniego czasu. Początek marca zapoczątkował 6-dniowy maraton w pracy, który fizycznie mnie wykończył. Jeden dzień przerwy, który miałam, spędziłam w sporym gronie znajomych podczas podwójnych urodzin. Było genialnie, okraszone dobrą muzyką, sporą dawką humoru i... cicho wędrującym między nami wirusem... Jak się później okazało połowa osób obecnych skończyła z pozytywnym wynikiem testu. U mnie po urodzinach nastąpiły trzy dni pierwszych zmian w pracy. Środa była tym dniem, który totalnie powalił mnie na łopatki. Najpierw intensywny czas w pracy na myciu okien, zamiataniu parkingu i szkoleniu nowej dziewczyny, a potem ponad 39 stopni gorączki, nie mając siły na wstanie z łóżka, z cukrem powyżej 300... Pamiętam, że przyjaciółka uparcie chciała kogoś powiadomić, bo choroba totalnie zwaliła mnie z nóg i nie byłam w stanie nic koło siebie zrobić. Następnego dnia skierowanie na tes...

Marcowo...

Obraz
 ~*~ Weekend dobiega końca. Był intensywny, pozwolił mi się nad kolejnymi sprawami pochylić i zaplanować kolejne weekendy marca. Przyszły weekend będzie intensywnością samą w sobie i ciekawa jestem, czy uda mi się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Ludzi zaproszonych spore grono i jak w przypadku roku poprzedniego ciekawa jestem, czy wszystkich pomieszczę na swoim skromnym metrażu. Na szczęście mam nowy stolik, więc będzie gdzie przy drugiej kanapie ustawić kubek z kawą. Szykujemy z koleżankami niespodziankę muzyczną dla solenizantki. Najlepsze, że jednym z tych prezentów będzie też obecność jednej z koleżanek - chociaż nie jest ona tego w ogóle świadoma - ani jedna, ani druga.  Dzisiejszy dzień - 1 marca - to kolejna rocznica, która zmusi mnie w przyszłym tygodniu do pojechania na cmentarz. Gdyby mój brat żył, dziś skończyłby 34 lata. Zawsze nastraja mnie to pewnego rodzaju nostalgią, bo mam wrażenie (zresztą moja mama również), że część jego cech po prostu zapisała się we mni...