Zrządzenia losu...

* * * W ostatnim czasie miałam sporo spraw na głowie, do tego jeszcze więcej rozmyślałam. I to zamyślenie mi nie minęło, choć chciałabym się pozbyć niektórych natrętnych myśli. Nic mi nie dało uświadomienie sobie, że pomimo upływu lat nie znikają mi rozterki i żale, które gdzieś w sobie cały czas nosiłam i noszę po dziś dzień. Czasem pogłębia się to ilekroć przeglądam zdjęcie na dysku, które przenoszą mnie do wydarzeń sprzed kilku lat. Nie ma na tych zdjęciach żadnych osób, po prostu są to jakieś stare printscreeny rozmów, smsów, które wciąż wywołują we mnie takie same emocje, ten sam strach, niepewność i zastanowienie, jak mogło w ogóle dość do takiej sytuacji. Czasem to nie muszą być zdjęcia, czasem to ludzie, na których natrafiam w swojej pracy, a które przywołują mi w głowie obrazy osób już nieobecnych. Czasem z kolei nie muszę robić nic... wystarczy pójść spać. I to też nie przynosi ulgi. Zastanawiam się czy ja do końca przepracowałam swoje traumy i ludzi, którzy - niezależni...