Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Nic o niczym.

Obraz
 * * *  Sporo ostatnio rozmyślam. Zastanawiam się, czy jest możliwość darzenia kilku osób uczuciem, jednocześnie nie potrafiąc żadnej z tych osób poinformować o tych uczuciach. Pewnie tak i zapewne nieraz ludzie borykali się z takim dylematem. Czy to oznacza, że kogoś kocha się bardziej, a kogoś mniej? Czy to możliwe, że będąc w relacji, nasze myśli krążą w znanych tylko sobie kierunkach?  Nie wiem, czy nazwałabym to tchórzostwem. Tak jak zrozumiałam, dlaczego ludzie - niektórzy przynajmniej - zdradzają swoich stałych partnerów, tak rozumiem również, że można darzyć ludzi różnorakimi uczuciami. Skoro możemy lubić kilka osób, czuć nienawiść do jeszcze innych, to tak samo możemy się bać, tak samo możemy także kochać. Od razu w głowie pojawia mi się motyw ze zwierzętami. Często mówi się, że pies czy kot jest niezdolny do bycia złośliwym. Że nasz ukochany pupil nie czuje czegoś takiego, jak niechęć, nie jest też na wskroś zły. Tylko skoro każda istota żywa może mieć różne ucz...

Zawieja...

Obraz
* * *  Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem napisania tutaj nowego wpisu. Miałam w głowie mnóstwo rozterek, wiele rzeczy nie dawało i nie daje mi spokoju. Dzisiejszego wieczora zrozumiałam, że są rzeczy, które możliwe, że się po prostu nie zmienią. O ile dawniej obiecałam sobie, że będę reagować na bieżąco, gdy w moim życiu zapalą się czerwone lampki. Tak teraz, gdy stoję w obliczu i blasku ów czerwonych lampek nie bardzo wiem co powinnam zrobić.  W ubiegłym roku miałam to niezwykłe szczęście, że wszystkie osoby, które poznawałam chciały przyjechać do mnie. Nigdzie nie musiałam jeździć, toteż gdy brakowało mi pieniędzy na życie, a auto odmawiało posłuszeństwa była to jedyna słuszna opcja. W tym roku powiedzmy, że sprawy się nieco ustabilizowały, ale poznawszy osobę, która stała się dla mnie ważna zaczęłam robić wszystko, aby dostosować się i uczynić jej życie nieco łatwiejszym. Niekoniecznie jednak robiąc tym "dobrze" samej sobie. Odpychałam takie myśli, tłumaczyłam sobie...