Zimowe echo grudnia...

~*~ Końcówka listopada niesie dla mnie kilka dni wolnego, ponieważ wg mojego harmonogramu urlopowego mam wiele zaległych dni urlopowych. I tym sposobem udało mi się spędzić Andrzejki w kameralnym gronie, gdzie koleżanka dostała zaległy prezent urodzinowy, a weekend andrzejkowy okraszony był ponadto genialnym i mrocznym serialem na Netflixie "Wednesday". Nowe spojrzenie na młodą pannę Addams - wisienka na torcie, a oglądanie go z drugą połówką - rewelacja. Nieco po Nowym Roku szykują mi się poważne zmiany. Do końca grudnia muszę zrobić nieco miejsca w swojej przestrzeni, zwolnić szafki, aby Ona miała dla siebie troszkę miejsca. Po ponad pięciu latach celebrowania mieszkania w pojedynkę zmienia się ten stan. Moje miasto stanie się miejscem nowego początku. Odzwyczaiłam się od tego, ale wiem, że to ważny i potrzebny krok. W Niej samej jest strach, bo po ponad 13 latach pracy w jednym miejscu będzie musiała zmienić pewną istotną stałość. Jako nałogowy palacz trzeba znaleźć takie...