Luźno...
"Po prostu. Ty... Moje WSZYSTKO!"
Każdego dnia wypatruję nowych wspomnień, które FB udostępnia tylko do mojego wglądu, chyba, że postanowię coś udostępnić - czego zresztą nie czynię. I tak ostatnio pokazało mi wspomnienie sprzed dwóch lat, w którym udostępniłam pewien niezwykły demotywator. Do niego dopisałam raptem trzy słowa, a w odpowiedzi dostałam to, co czytacie na samej górze. Pół roku później wszystko przepadło. Nie miałam nigdy tak, żeby coś budziło we mnie aż tyle emocji. Byłam w kilku związkach/relacjach - mniej, bardziej ważnych, ale ten mocno się we mnie wczepił. Aż dziwię się, ponieważ rozglądając się po mieszkaniu nie widzę już tego co było. Ale nie potrafiłabym wrócić do rodziców. Paradoks, paradoks.
Sobota dobiegła końca. Niedziela mam nadzieje, że przyniesie coś ciepłego, coś prostego, coś, co może odmieni wreszcie nieco moją samotność. Na nic się nie nastawiam, chcę po prostu miło spędzić ten dzień, bowiem od wieczora znów zaczynam 6-dniowy maraton nocek. Jedyna zaleta nocek to to, że nie muszę ustawiać budzika i śpię do oporu. Ostatnio kierowniczka powiedziała, że pewnie lada dzień zaproponują mi i koleżance umowę o pracę. Gdy przestałam się spinać to ta praca zaczęła przynosić mi ogromną frajdę. Przeważnie do pracy idzie się prawie jak na stracenie. Chociaż nieraz jestem śpiąca, to jeżdżę tam z ogromną przyjemnością. Pieniądze straciły dla mnie jakąkolwiek wartość, gdy przerzucam je w setkach tysięcy. Ileż to razy słyszałam od znajomych: "Ej wynieś nieco dla nas!". Dla siebie bym tego nie zrobiła, więc na pewno zrobię to dla innych. Zapewne. Cenię wolność, możliwość opuszczenia pomieszczenia, gdy mam taką ochotę. Więzienie nieco utrudnia ten proceder. Odrobinkę.
Dziś odbył się w Lublinie I Marsz Równości. Miałam okazję śledzić relację i poważnie się zastanawiam, dlaczego w XXI wieku ludzie odbierają homoseksualizm jako wynaturzenie, czy też chorobę psychiczną. Wiem, że można znaleźć takich, co to chętnie podejmują się leczenia tej orientacji seksualnej, ale to tak, jakby ktoś próbował zmienić czyjś kolor skóry, bądź kolor oczu. Dla wielu walka kobiet-emancypantek na początku XX wieku była zagięciem panujących do tamtego czasu stereotypów. Obecnie nikt nie wyobraża sobie, aby kobiety - w krajach cywilizowanych - nie miały równych praw, czy chociażby głosu w wyborach. Ta historia powtórzyła się 50 lat później, gdy osoby czarnoskóre wreszcie zdecydowały się wyrwać spod jarzma niewolnictwa i panowania rasy białej. Też nikomu nie wyobrażało się, że to się uda - a jednak teraz doświadczaliśmy polityki czarnoskórego prezydenta, jak miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych.
W wielu krajach europejskich osoby tej samej płci mogą zawrzeć związek małżeński, a jeśli takowe nie są legalne - wstąpić z związek partnerski. Są kraje, w których dwóch mężczyzn lub dwie kobiety mogą adoptować dziecko i dać mu miłość. W naszym kraju do tej pory spotykamy się z przyrównywaniem orientacji seksualnej do parafilii seksualnej, takiej jak zoofilia czy pedofilia.
Czekam na czasy, cierpliwie i z nadzieją w sercu, że w naszej Polsce będzie możliwość nazywania w relacji damsko-damskiej partnerki ŻONĄ. O adopcji to nawet nie śmiem marzyć, wszakże nie każdy jest powołany do bycia rodzicem.
Obecnie - kończę.
W słuchawkach: Hey & Renata Przemyk - "Kochana".
"Dajesz mi niepokorne myśl i niepokoje. Tyle ich wciąż masz... Kochana..."

Komentarze
Prześlij komentarz