Świątecznie...

Czuję się... zmęczona. Psychicznie zmęczona, pomimo iż ostatnie dni obfitowały w towarzystwo, rozmowy, śmiech, dobre jedzenie. Świąteczny czas uważam generalnie za dobrze spędzony, ale czuję się taka wewnętrznie niepełna... Samotna, pomimo iż doświadczyłam towarzystwa bliskich mi ludzi. Nie rozumiem tego. Nie powinno tak być tym bardziej, że przecież nie idę przez życie w pojedynkę. Ale ktoś kiedyś powiedział, że nie ma nic gorszego, jak ludzie, którzy powodują, że czujemy się samotni. Lada dzień wracam do zabawy i co za tym idzie - będę pracować, będę przebywać wśród ludzi. Cieszy mnie to, bo ten miesiąc urlopu był dla mnie męczący. Paradoksalnie w ogóle nie czuję, abym wypoczęła. Mówią, że im mniej mamy wolnego czasu, tym lepiej potrafimy go zagospodarować. I tak w sumie jest, ponieważ mając w zamyśle kilka poprawek w mieszkaniu - praktycznie nie zrobiłam w tym kierunku nic. Ech... wybaczcie ten marudny ton. Czuję się po prostu fatalnie. Inaczej miałam nadzieje spędzić dzisiejsz...