Świętość...

"Brakuje jednego człowieka, a czujemy się tak, jakby nie było całego świata wokół nas."


Świąteczne zające, kolorowe czekoladowe jajeczka, barwne palmy. I ani odrobiny świątecznego klimatu. Zamiast tego ogarnia mnie smutek. Zbiega się to wręcz idealnie z zespołem PSM, który dopada mnie zawsze dwa tygodnie przed dniem "czerwonym". Znaczy to ni mniej, ni więcej - wszech smutek. 

Rok temu... Gdybym wtedy wiedziała, że to będą moje ostatnie święta w Jej obecności... Świętowałabym to całą sobą. Wkładałabym w to jeszcze więcej serca. Jeszcze więcej mocy. Może to sprawiłoby, że teraz nie siedziałabym sama jak palec myśląc o Tobie... 
Ileż to razy chodziło mi po głowie, aby porwać ukochaną osobę, o której śnimy smutne sny. Sny pełne tęsknoty, żalu, pełne straty, bo nieustannie tracę Cię od nowa. 

Ale nie mogę... Bo to nie przystoi... Bo nie chce wyjść na głupca... 
Smutny wieczór, a tak przyjemne popołudnie udało mi się dziś spędzić. Podróż to Skarżyska, przetestowanie nowego auta na drodze ekspresowej, spotkanie z przyjaciółką, spacer po łąkach... Tego mi brakowało, ale nawet to nie zapełni pustki. Rosnącej, wszechogarniającej.


Kończę. 
Życzę Wam wesołych świąt.





"Mrok ogarnął całą ziemię, na ulicy cisza. 
Tylko Twoje kroki słychać.
Twój strach i jęk..."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Człowiek człowiekowi człowiekiem...

Przeddzień Halloween...

Frustracja i smutek...