Wiosennie...
"Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic.
Chwila, która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil."
To nie tak, że nie mam nic do powiedzenia. To nie tak, że absolutnie nie mam czasu. To nie tak, że nie mam weny. Po prostu. Są chwile. Dni, noce. I to wtedy skupiam się głównie na dniu codziennym. Na nocy zwyczajnej.
Jedyne przemyślenie, które dziś mi w głowie zagrało, to że wystarczyło półtora tygodnia w nowej pracy, a ja znam już większość piosenek disco-polo będących na topie. Moje współpracowniczki uwielbiają Vox.fm. A ja wyczekuję tylko jednego...
Aż dziw, bo jedynym zespołem, na koncertach którego bywałam z ogromną przyjemnością to właśnie zespół tegoż gatunku. I zawsze jakoś tak drga coś we mnie, gdy słyszę saksofon.
W każdym razie coraz częściej dociera do mnie, że moje życie to pewnego rodzaju pustka. Pustka, której żadna nowa znajomość nie jest w stanie zapełnić. O tych starych znajomych nie wspominając. Są, jestem wdzięczna za każde słowo, każdą obecność. Ale to wciąż nie to. Nieustannie - nie to.
Mam wrażenie, że jestem ślepcem, który błądzi po omacku i bez przerwy się o coś potyka, na coś wpada. Gdzieś w oddali ktoś błyska światłem, ale to wciąż nie jest to źródło, które stanowi niezbędność do życia.
Brakuje mi... Oj brakuje mi czegoś.
Wiem, dokładnie wiem czego mi brakuje. Wiem jak to nazwać. Ale uparcie staram się to wyprzeć z myśli i z serca, bo zdaję sobie sprawę z beznadziejności owego braku. Staram się nazywać to po prostu świętym spokojem, ponieważ i on stanowi niezbędne uzupełnienie naszego życia. Ale nie. To nie o święty spokój chodzi.
Zbliża się maj. Miesiąc tak kurewsko przewrotny. Tak znienawidzony. Kurwa, jak to jest, że większość moich relacji zaczynała się bądź kończyła właśnie tego miesiąca? Nienawidzę maja. Ale na szczęście mogę skupić się na pracy. Tak, praca. Przede wszystkim ona.
Bilans ostatnich dni?
Dwa mandaty - 550 zł w plecy, 12 punktów karnych, zarysowany samochód, utrata iluś tam procent zniżek OC, strach a pomimo to jeżdżenie autem.
Mnóstwo nowych znajomości.
Kilka spotkań.
Nowa praca.
Odkrywanie siebie w grze na keyboardzie.
Rozmyślań ciąg dalszy.
W słuchawkach: "Pentatonix - Havana".
Dziękuję za uwagę.
"Przyszedł już czas, najwyższy czas.
Nienawiść zniszczyć w sobie."
Komentarze
Prześlij komentarz