Roztargnienie...
"Nic nie da się porównać do cichych wieczorów w samotności.
Tylko nas dwoje, właśnie na to liczyłam, ale to nigdy się nie zdarza.
Więc myślę, że znów śnię. Bądźmy czymś więcej."
Pisanie nocną porą to chyba taka swoista forma psychoterapii, jaką palce są w stanie przeprowadzić na duszy. Duszy i myślach. A te są rozbiegane. Niespokojne. Wiecznie w biegu. Nawet jadąc samochodem jestem obecna w nim jedynie ciałem. Niebezpieczne. Niepożądane. Moje skupienie odeszło. Już dawno. Próbuję coś z tym zrobić, ale jestem jak we śnie. Niby śnię, budzę się, egzystuję, czasem spędzę naprawdę przyjemny dzień czy wieczór. Czasem myślę, że pochwycę szczęście, ale to - niczym motyl - odlatuje, gdy tylko otwieram dłoń. Ulotność spraw... Ulotność ludzkiej obecności.
Zastanawiam się, co ja do cholery robię nie tak? Gdzie popełniam błąd? Jakie zachowanie jest tym właściwym? Czy danie czasu, czy ingerencja i walka? Z doświadczenia wiem, że podejmuję głównie złe decyzje. I niszczę wszystko wokół siebie. Ranię ludzi. A mogłabym uczynić ich szczęśliwymi. Przede wszystkim jednak umieram w środku. Każdego dnia. Od nowa. Chociaż uparcie to wypieram, przybiegam maskę z wydrapanym uśmiechem. Jak niegdysiejszy Heavy Metal, który stanowił mój znak rozpoznawczy. Maska na cierpiącej twarzy. Wesoła, drewniana maska, spod której patrzy uwięziony byt.
Nie chcę się wciąż miotać. Z jednych ramion, w drugie. Chcę znaleźć te właściwe. Te czułe. Te moje... Jebany rok dobiega końca. A ja wciąż śnię o niej. Ukryty romans... Tak to nazwał dzisiejszej nocy mój sen. Ukryty romans... Obudziłam się tak pełna niepokoju. W dodatku od godziny 9-tej śniły mi się przerażające wypadki samochodowe. Tyle śmierci. Tyle bólu i rozpaczy. Tak pełna niepokoju.... I przeplatałaś go Ty. Znów. Czy to się kiedyś skończy...? Zdejmij ze mnie ten urok. Cofnij tą cholerną klątwę, daj mi pójść dalej... Błagam odczaruj...
Ponoć insulina potrafi przynieść najprzyjemniejszą ze śmierci...
Nigdy się chyba nie odważę, aby to sprawdzić.
Chociaż...?
W słuchawkach: Muse - Dead Inside.
"Jesteś wolna na tyle, aby dotknąć nieba.
Podczas, gdy ja jestem rozbity i zmiażdżony.
Ponieważ Ty potrzebujesz kontroli.
Teraz ja jestem tym, który odpuszcza."
Komentarze
Prześlij komentarz