Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Jesiennie...

Obraz
"Dla tłumów - szczęśliwa, a w duszy - samotna." J esień dziś zaczyna swoją wartę nad rokiem. Drzewa powoli zrzucając zieleń, aby przyjąć złote szaty. Chłodniejsze temperatury także dominują już nad ciepłem słońca. Bez kurtki nie ma nawet co wychodzić z mieszkania. Chyba, że sięgniemy po termos z ulubioną kawą bądź herbatą - tak, taki spacer to bardzo dobre rozwiązanie, aby przełamać nieco domową rutynę i zażyć odrobiny słońca.  J esień często nazywana jest miesiącem nostalgii, melancholii i depresji. Słynna "jesienna depresja" ma swoje podłoże zapewne w krótszym dniu, gdy często owa dawka letniego słońca jest skrócona do godzin popołudniowych, a nie jak w przypadku czerwca czy lipca - późnych godzin wieczornych. W tym roku nie dane mi było nacieszyć się słońcem tak, jak mogłabym się nim delektować. Kursuję głównie pomiędzy domem - moją bezpieczną przystanią, a pracą czy domem rodziców. Czasem odwiedzę znajomych, z rzadka udam się na jakiś spacer. Generalnie...

Dekadencko...

Obraz
"W samotności umierają sny." Od kilku dni zaglądałam tutaj w oczekiwaniu na jakiś znak od losu, sugestię, cokolwiek.  Byłam ciekawa, czy pojawi mi się kolejny impuls do napisania kilku słów od siebie, ale jak zwykle - odpuszczałam. Czasem myślę, że to wychodzi mi najlepiej - odpuszczanie. Wielu pewnie uzna to za zwyczajne tchórzostwo czy lenistwo, ale generalnie przyjmuję postawę wycofaną względem mnóstwa sytuacji. W szczególności odnosi się do to ludzi. Nie walczę - odchodzę. Choć w środku umieram każdego dnia z tęsknoty, nie potrafię pokazać tego, jak bardzo mi kogoś brakuje, jak mocno kocham, jak cholernie mi ciężko iść przez życie, gdy nie ma obok nikogo.  Analizując ostatnie kilka lat dociera do mnie, że historia uwielbia zataczać koło. Patrzyłam jak kumpela rozkochuje w sobie moją dziewczynę. Widziałam, jak koleżanka pragnie uwieść inną dziewczynę, z którą ówcześnie się spotykałam - ostatecznie cel osiągając.  Najbardziej dotkliwie jednak uderzyło mnie,...

Dramaty...

Obraz
"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić,  bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny." S ą takie momenty, w którym docierają do nas wszystkie nasze zmartwienia i troski. Spadają nam one na głowę niczym lawina kamieni i przygniatają mocno do ziemi. Wystarczy jedna rozmowa telefoniczna i jakoś tak uśmiech opada jak niepotrzebna maska. Uświadomiłam sobie to wszystko, co gdzieś tam mi chodzi po głowie w ciągu dnia i jak kładę się spać, a co nie wywiera wówczas na mnie takiego znaczenia. Ś wiadomość, że stało się to, o czym tylko mówiła. Odgrażała się i jednak spełniła swoje słowa. Czasem zastanawiam się, dlaczego ludzie zdradzają? Dlaczego decydują się zawiesić swoje rodzinne życie na szali, aby choćby przez chwilę znaleźć pocieszenie w ramionach innego człowieka? Potem jest tylko żal, rozpacz, ból, zawód, utrata nadziei i ciągnące się bagno nieporozumień. A sprawca tego wszystkiego i tak obrywa najmniej. Podz...

W wilczej zamieci...

Obraz
"Na szlak moich blizn poprowadź palec..." Zastanawiam się, jak to jest: przez głowę przepływa całe mnóstwo myśli, a gdy pragniemy je przelać do edytora tekstu - nic, kompletna pustka. To nawet nie chodzi o to, że nie mamy niczego do powiedzenia. Po prostu nasza zdolność chwytania owych liter w ramiona słów jest jakby poza naszą możliwością. Noc jest taką dość dziwną porą, w której wszystkie nasze lęki skryte gdzieś w ciągu dnia, wychodzą z cienia. Wszelkie myśli - mamy jak na dłoni.  Nie potrafię zrozumieć i pojąć istoty snów. Sen stanowi naszą biologiczną funkcję regeneracji organizmu. W takim razie dlaczego śnią nam się rzeczy, przez które budzimy się jeszcze bardziej zagubieni? Bardziej zranieni? Dlaczego w tych snach stawiane są przed nami osoby, których już nie ma w naszym życiu?  "Z moich snów uciekasz nad ranem..." Zastanawiam się ile jeszcze to potrwa - takie trwanie w zawieszeniu, w wilczej zamieci. Mam wrażenie, że po prostu nie nawy...