Pogrążona w myślach...
"Czasem, pogrążeni w lęku, żalu, zawiści czy rozczarowaniu, zapominamy, że tak, jak działania innych ludzi wpływają na nas, tak samo my mamy wpływ na innych. Nieraz wystarczy mała rzecz, życzliwy gest, który nic nas nie kosztuje, a który może być niezwykle wartościowym podarunkiem dla drugiego człowieka. Z taką samą mocą, jak ludzie potrafią wzajemnie się ranić, tak też mogą wzajemnie się uzdrawiać."
Każdy wieczór to swoiste spotkanie z nagromadzonymi emocjami i myślami. Jest ich tysiące, każde stara się dojść do głosu, mieć swoje pięć minut. Czasem mam wrażenie, ba! Nawet nie czasem, co bardzo często, że błądzę po omacku. Nie ma ani jednej relacji, której byłabym pewna. Gdy już mam wrażenie, że... że to jest to... wymyka mi się to z rąk. I wracam do punktu wyjścia, w którym dociera do mnie, co utraciłam. Przez to zaczęłam zastanawiać się nad udaniem do psychologa, bo wystarczy mała wzmianka na dany temat, a mam wrażenie, że jestem niczym zbite zwierzę, które wraca do kąta z podkulonym ogonem. I jeśli odzywa się moja dawna pewność siebie - wystarczy mały gest i nie ma mnie. Zaczynam znów żyć tym co się stało. Czując się do wszechmiar przegranym człowiekiem.
I tak teraz osoba, która z każdym dniem jest dla mnie ważniejsza zadała mi pytanie o to, jak bardzo jestem opiekuńcza, a mi miesza się to, jaka byłam, z tym jaka mogłam być jeszcze bardziej i nie potrafiłam odpowiedzieć. Chociaż mam w pamięci to, jak się kimś opiekowałam, jak pozwalałam tej osobie na wszystko, na każdy gest, zranienie, na każde słowo, jednocześnie otaczając ramionami i szepcząc cicho do ucha uspokajające słowa.
Teraz to ja potrzebuję, aby wróciła pewna lipcowa noc, gdy leżałam w ramionach najważniejszej dla mnie osoby w pokoju, który nie będzie mi już pewnie dane więcej zobaczyć. Niezliczoną ilość razy wracałam do tamtej rozmowy, do tamtego mroku, do tamtej Ciebie. Do tego, że świat pozwolił mi zasnąć przy Tobie jeszcze raz. I choć wiem, że to już więcej nie wróci, że już nigdy nie wróci to uczucie, ta relacja, to ja życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Na zawsze.
Jak łatwo człowiek może się po prostu załamać. Wpaść znów w to uczucie, od którego na co dzień stara się uciekać w gitarze, w rozmowach z przyjaciółmi czy znajomymi z pracy. Modlę się do Boga, aby odebrał ode mnie to wszystko, co trzymam w sercu. Aby nadał temu wszystkiemu nowego kształtu. Abym potrafiła chwycić w ramiona nową kobietę, która mnie sobą otuli. Tak prosto. Tak szczerze. Tak w miłości.
W słuchawkach: Cleo - Wolę być.
"Dziwna rzeczy kolej, że pomimo lat nadal nie chcę wiedzieć
czy już kogoś masz."
Komentarze
Prześlij komentarz