Wypełnić serce...
"Kochać, to znaczy wiedzieć o tym, co jest najgorsze w drugim człowieku
i mimo to pragnąć go nadal całym sercem."
Znasz to uczucie, gdy masz gorszy dzień, a jakaś przypadkowa osoba obdaruję Cię bezinteresownym uśmiechem? Znasz to uczucie, gdy stoisz na skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej czekając, aby skręcić w lewo, a samochody po Twojej prawie i lewej stronie zatrzymują się, aby Cię wpuścić do ruchu? Znasz to uczucie, gdy kolega z pracy kładzie Ci Knoppersa na biurku, a Ty zastanawiasz się, z jakiej to okazji?
Chciałam zacząć ten wpis zupełnie inaczej. Pożalić się, że ten tydzień w pracy był bardzo intensywny. Zamiast tego przypomniałam sobie, jak budujący potrafi być ów uśmiech, albo coś słodkiego zostawionego na biurku. Małe gesty. Wciąż pamiętam, jak wiele radości wywołało we mnie zrobienie mi ze starego paragonu malutkiego stateczku, gdy siedziałam sobie w towarzystwie na kocu nieopodal jednego z zalewów.
Małe gesty.
Słowa.
Czasem zastanawiam się, czy wymagam aż tak wiele? Widzę, że łatwiej jest umówić się z drugą osoba na przysłowiowe piwo, niż znaleźć towarzystwo do wypicia popołudniowej kawy. Jutro wychodzimy ze znajomymi do ulubionej kawiarni, aby przy filiżance kawy i herbaty zagrać w planszówki. Będzie to świetną okazją do spotkania, do wymienienia chociażby ciepłego "Dzień dobry". Zapytania: "czy u Ciebie wszystko dobrze?".
Jakież to życie jest przewrotne. Ostatnio natchnęło mnie, zrobiłam standardową obiegówkę po Facebooku. W efekcie wylądowałam u swojej długoletniej przyjaciółki, niegdyś znanej jako Nekromantka. Napisałam i dowiedziałam się nie tylko, że we wrześniu stała się Panią Doktor broniąc ów tytułu na swojej uczelni, ale też że minęłyśmy się 16 listopada podczas wizyty w Częstochowie. Gdybym tylko wiedziała... 9 lat naszego niewidzenia się stałoby się wreszcie pokonane przez wymianę uśmiechu, uścisku, kilku słów twarzą w twarz. Zamiast niej wpadłam na inną swoją koleżankę i to spotkanie również było bardzo urocze.
Widać... w danym momencie dzieje się dokładnie to, co ma się dziać. Każde wydarzenie czegoś nas uczy. Coś nam pokazuje. Mi ostatnie wydarzenia pokazały bardzo dużo. Kazały przysiąść nieco na tyłku, chociaż w pracy jestem nerwowa podobnie, jak byłam.
Relacja się skończyła, aby raz jeszcze przywołać te minione. Tym bardziej, gdy zajrzałam do swojej skrzynki mailowej, aby odczytać wiadomość z jednej z księgarni internetowych. Nic nie kupowałam, toteż byłam zaskoczona. Ale szybko przekonałam się co się własnie stało. Ujrzałam Twoje zakupy zrobione przez moje konto, z którego nie wylogowałam się podczas korzystania z Twojego laptopa. Z laptopa, z którego od przeszło dwóch lat nie korzystałam. Mam nadzieje, że ze swojego wyboru będziesz zadowolona. Tego Ci życzę.
Powoli zbieram się do spania.
W słuchawkach: Sanah - Koronki.
Nie sądziłam, że jest aż tak dużo piosenek, które będą mi się z Tobą kojarzyły...
Dobranoc.
"Dotknij mnie pocałunkiem"
Komentarze
Prześlij komentarz