Nie zdążyć...
* * *
Zastanawiałam się od kilku dni nad napisaniem czegoś nowego, ale ciągle brakowało mi i chęci i czasu. Bo nawet jak miałam czas, to wolałam go spędzić oglądając serial albo po prostu czytając książkę, tudzież będąc w pracy. Dziś jednak nastał taki dzień, gdzie po prostu czuję potrzebę, aby coś z siebie wyrzucić.
W życiu mówi się, że nie powinno odkładać się niczego na później, bo nigdy nie wiadomo, czy owo później nastąpi. I tak ja odkładałam ciągle wizytę u mojej cioci - kuzynki mojej mamy - pomimo, że zawsze bardzo ją lubiłam, no i wielokrotnie mnie ona zapraszała na herbatę. Ciągle nie miałam czasu. Albo zapominałam. Ostatnim czasem często widywałam jej córkę, która mieszka w pobliżu mojej pracy i wraz z mężem często wpadają do mnie na zakupy. Z kuzynką wielokrotnie ucinamy sobie krótkie pogawędki, więc jest miło. Jej starszy brat zawsze uchodził za wodzireja każdej rodzinnej imprezy, więc miałam okazję spędzać z nim Sylwestra. Także jakiś kontakt rodzinny mieliśmy.
Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej z moją mamą, gdy mama opowiadała mi o tym, jak to była u swojej najmłodszej siostry poza miastem w odwiedzinach, nagle wypaliła: "zmarła dziś ciocia...". A mnie ścięło. Rak w tym roku zabrał w naszej rodzinie już dwie osoby. Obie lubiłam, chociaż wiadomo - nie jestem zbyt wylewna w kontaktach rodzinnych, więc głównie modliłam się w intencji ich powrotu do zdrowia i wyczekiwałam informacji od mamy na temat tego, jak się czują.
Dotarło do mnie, że znów się spóźniłam. Odkładałam na bliżej nieokreśloną przyszłość tą wizytę i teraz co najwyżej mogę się przespacerować na cmentarz. Jest mi po prostu z tym źle.
których nie zdążymy sobie powiedzieć?"
Komentarze
Prześlij komentarz