Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Codzienność...

Obraz
"Głowa do góry! Na dole słońca nie zobaczysz." N ocne zmiany mają jedną zaletę. Pozostaje mi nieco dnia, które mogłabym wykorzystać na spotkania ze znajomymi, chociaż w ostatecznym rozrachunku przesypiam większość, później wstaję, jem, biorę prysznic i lada moment muszę wychodzić do pracy. Pamiętam, jak po długiej przerwie poszłam na swoją pierwszą nockę i o dziwo następnego dnia wstałam już około południa. Miałam calutki dzień na załatwienie spraw, na życie w świetle słońca. Ale po całym tygodniu takiego wstawania, organizm jednak się nie przyzwyczaił. Tym bardziej, że kolejny tydzień był znaczony drugimi zmianami. Dlatego teraz wcześniej niż o 15:00 nie ma co do mnie dzwonić. O wizytach nie wspominając. Już wracając rano samochodem muszę ustawić muzykę na full, ponieważ moja koncentracja umyka. Niebezpieczne, bardzo, bardzo niebezpieczne.  T yle w sumie ze spraw bieżąco-służbowych. Chociaż nie. Nie tyle. Nie potrafię dogadać się z ludźmi w swojej pracy. Staram si...

Małostkowość...

Obraz
"Człowiek to jedyna istota na Ziemi,  która może się uśmiechać stwarzając pozory bardzo szczęśliwej,  a w głębi siebie umierać z rozpaczy." C zasem zastanawiam się, na jakiej podstawie ludzie wygłaszają konkretny osąd czy opinię. Czy bazują na obserwacji, rozmowie czy zasłyszawszy różne słowa od innych ludzi? Dlaczego ludzie widzą tylko jedną określoną postawę, a nie potrafią spojrzeć obiektywnie na całość i wówczas wykreować sobie zdania na dany temat? Może to przez ten wszechobecny pęd, małostkowość, albo po prostu swego rodzaju lenistwo umysłowe? Pewnie po części każda odpowiedź jest prawidłowa. Z awsze uważałam, że dobra jest elastyczność. Nie sztywne trzymanie się jednego określonego schematu. Sama jestem osobą, która potrafi przyznać się do błędu i zmieni zdanie, gdy ktoś konstruktywnie przedstawi swój punkt widzenia. W takim znaczeniu, że jestem w stanie przyznać rację drugiej osobie i jeśli uważałam, że - przykładowo - Ziemia jest płaska, a ktoś podał mi...

Rozpacz...

Obraz
"W życiu nie chodzi o to, aby przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu." M yśląc o tym cytacie przypomina mi się noc, w którym na niego natrafiłam po raz pierwszy. Wtedy - wydawał mi się doskonałością, po kilku godzinach - rozpętała się burza, a ja musiałam nauczyć się tańczyć w deszczu. I tańczę w tym deszczu po dziś dzień.  W takich chwilach jak ta uświadamiam sobie, jaka jestem żałosna. Na pierwszy rzut oka - siła spokoju - w środku jednak zagubiony człowieczek, który uparł się od momentu narodzin, że będzie żył na przekór. Że nie ugnie się niczym trzcina na wietrze. Że nawet jak ktoś bardziej doświadczony życiowo od niego powie "giń", nie zastosuje się do tych słów. Jak dotąd - trwam. Żyję, oddycham - samodzielnie. Chociaż nie taki los był mi pisany.  M oje cele zostały osiągnięte. Wszystko co sobie zamierzyłam - spełniłam. Żałosne, ale nie mam nowych celów. Stoję sobie na balkonie i spoglądam w niebo zastanawiając się co teraz z...

Nocną porą...

Obraz
"I choć noc przepalała mu płuca, samotność wdzierała się w duszę, a tęsknota głęboko ukryła się w jego sercu, on zamykając oczy myślami był przy niej. Inaczej nie potrafiłby zasnąć." O statnio nie mam coś tej mocy twórczej, aby tutaj pisać. To nie tak, że nie mam nic do powiedzenia, bo siedzę dużo czasu sama ze sobą słuchając muzyki. Ale słowa nie do końca chcą ze mną współpracować. Czasem coś nie najgłupszego uda mi się napisać na FB, ale na tym koniec.  B urza myśli jest zbyt gwałtowna. Uczucia - rozrywają od środka. To takie krążenie w kółko. Sama nie wiem czego chcę. Z kim, po co, dlaczego. W głowie ciągle pojawiają się te same osoby dramatu. Wracam myślami do tego co było. Cały czas odtwarzam to co się stało i wbijam sobie kolejne noże. To już mnie przerasta. Unikam okazywania emocji. A te kłębią się we mnie. Czasem tylko mocniej zagram na gitarze, czasem pozwolę samotnej łzie na ucieczkę i spłynięcie po policzku, ale nie pozwalam sobie na więcej. To mnie kiedyś...

Serce podróżnika...

Obraz
"Nocą słyszę myśli, tak starannie tłumione w ciągu dnia." Z a oknem żar leje się z nieba. Nie odczuwam tego jednak, ponieważ w mieszkaniu panuje przyjemny chłód. Mury tak chętnie nie przyjmują upału. A szkoda, bo czasem - tam - upał, w mieszkaniu ja - spowita w dresy. Balkon jednak wciąż nie został przygotowany na przyjście wiosny, chociaż ta lada dzień odda palmę pierwszeństwa latu.  Z a mną kilkugodzinna podróż z Wrocławia. Długo odwlekana potrzebowała pretekstu. Ten pojawił się za sprawą osoby, która opanowała moje myśli. Jechałam pełna nadziei, wróciłam - zawiedziona. O ile miałam okazję spróbować nowych rzeczy, na które pewnie nigdy bym się nie zdobyła, o tyle nie uważam, że to było tego warte. Ale nie żałuję. Każde doświadczenie czegoś uczy. Wiem jedno: nie mogę zmienić swojej natury i swojego charakteru pod kogoś, bo ludzie i tak mają gdzieś nasze uczucia, nasze próby i nasze starania. Nie jestem osoba łatwą w obsłudze, a przynajmniej nie we wszystkich s...